Krajowy Rejestr Zadłużonych ruszył oficjalnie 1 grudnia 2021 roku. Ale tylko teoretycznie. Zamiast usprawniać funkcjonowanie wierzycieli, prawników i sądów, stał się kulą u nogi.
Krajowy Rejestr Zadłużonych zastąpił Monitor Sądowy i Gospodarczy w zakresie kwestii postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych. Wszystko miało teraz działać szybciej i sprawniej.
Wydłużył się czas wydawania postanowień o ogłoszenie upadłości w większości sądów. Wnioski z początku działania KRZ są jeszcze nie rozpatrzone. A przecież czas odgrywa wielką rolę np. w postępowaniach restrukturyzacyjnych.
Szczególnie niepokojący jest fakt braku jednolitości przyjmowania wniosków. Nie jest tajemnicą, że bardzo wiele sądów nie jest wciąż przygotowanych do pracy w systemie on-line.
Rok 2022 ma być rekordowy pod względem upadłości firm i z pewnością także pod względem uruchomionych restrukturyzacji. Awaryjny, niedopracowany i nieintuicyjny system, którym nie potrafią zarządzać najważniejsze organy wymiaru sprawiedliwości, nie wróży dobrze.
Patrycja Bylinka
Kancelaria Lege Restrukturyzacje